Czy to możliwe, by zabytek wyjątkowej klasy, ewenement na skalę wręcz europejską, pozostawał obiektem nieznanym i stał w zapomnieniu, czekając na śmierć? Niestety tak. Dotychczas nie mieliśmy pojęcia o istnieniu drewnianego pałacu myśliwskiego w Mojej Woli. Na szczęście obiekt zyskał społecznego opiekuna, który zgłosił się do nas z prośbą o pomoc. Mateusz Zapart samotnie walczy o ratunek dla tego wyjątkowego zabytku. Postanowiliśmy się do niego przyłączyć.