Cmentarz umarłych lokomotyw – takie miejsce naprawdę istnieje, a jeśli przymrużycie oko, dostrzeżecie błąkającego się tam ducha szalonego maszynisty… Paradoksalnie jednak to właśnie tutaj parowe giganty zmartwychwstają, by wieść drugie życie. A wszystko to dzięki grupie pasjonatów zrzeszonych pod egidą społecznie prowadzonego muzeum. Witajcie w Pyskowicach – niezwykłym, na pół zapomnianym skansenie kolejowym!