Dramatyczna sytuacja myśliwskiego pałacu w Mojej Woli! Niezwykły na skalę europejską zabytek chyli się ku upadkowi. Obiekt nie tylko jest rozkradany i niszczony. W każdej chwili grozi mu także pożar, który natychmiast strawi jego wyjątkową drewnianą elewację. Wnętrza tymczasem gniją, wystawione na działanie szkodliwej wilgoci. Nie dały nic akcje społeczników i wizyty mediów z całego kraju. Historycznym dziedzictwem nie jest zainteresowana żadna instytucja państwowa, a obecny właściciel nie podjął się restauracji tego niezwykłego obiektu. Pałac w Mojej Woli umiera. Czy to jego ostatnie dni?
Przypomnijmy. Pałac myśliwski we wsi o wdzięcznej nazwie Moja Wola wzniesiono w roku 1852 według projektu polskiego architekta. Wyjątkowość obiektu kryje się w niezwykłej elewacji. Ściany pokryte są korą dębu korkowego, co stanowi rozwiązanie niezwykle rzadkie. Pałac jest ponoć jednym z zaledwie dwóch obiektów tego typu w Europie. Nic dziwnego, iż tłumnie odwiedzany jest przez turystów z zagranicy, którzy dziwią się, że polskie władze nie podjęły żadnych kroków w celu odratowania dziedzictwa.
Podpisz petycję: petycje.pl
Wesprzyj akcję ratowania pałacu: pomagam.pl
Wyświetl większą mapę